Koniec starego roku i początek nowego to dla wielu osób czas podsumowań i nowych postanowień. I choć moim zdaniem każdy czas jest dobry na nowe wyzwania i cele to nie ma w tym nic złego, żeby wykorzystać tę (nie)magiczną datę 1 stycznia do rozpoczęcia nowej przygody. Tylko jak podejść do tematu postanowień noworocznych żeby nie odpuścić w okolicach 15 stycznia? Jakie błędy najczęściej popełniamy wyznaczając sobie cele językowe (i nie tylko)?
1.Odcinanie się grubą kreską od przeszłości
Często jest tak, że chcemy zapomnieć o naszych porażkach i niepowodzeniach w poprzednich podejściach do nauki języka. To całkowicie naturalne. Nikt przecież nie lubi rozpamiętywać ile to lat już uczy się angielskiego, a nadal nie potrafi ….. (tu wstaw cokolwiek ;). Ale to właśnie analiza tego jak do tej pory wyglądała nauka, co działało a co kompletnie nie, pomoże nam uniknąć tych samych błędów. Dzięki solidnej analizie przeszłości zwiększamy szanse, że tym razem praca i wysiłek włożone w naukę języka przyniosą zamierzony efekt. Nie chodzi tu ani o przechwalanie się ani umniejszanie swoich dokonań. Skupiając się na faktach – jakie metody, materiały, nauczyciele, rodzaje ćwiczeń pomagały albo utrudniały nam efektywną naukę – unikniemy “powtórki z rozrywki”.
2. Nauka dla kogoś/czegoś, a nie dla siebie
Czy cel językowy, który sobie wyznaczamy jest na pewno nasz? Czy z tej mozolnej pracy jaką jest nauka języka skorzystamy my czy może nasz szef? Realizowanie czyichś celów może znacznie utrudnić (o ile nie uniemożliwić) efektywną pracę. Kiedy nie czujemy, że to co robimy płynie z naszych wewnętrznych potrzeb, z naszego serducha, pojawia się całkiem naturalny opór i okazuje się, że nauka idzie nam jakoś ciężko. Nawet jeśli pierwotnym powodem rozpoczęcia nauki języka jest praca i wymagania szefa to warto spróbować zastanowić się jakie korzyści odniesiemy my; co nam to da. Warto ten cel przybliżyć do siebie, sprawić żeby był trochę bardziej nasz niż szefa.
3. Wyznaczanie zbyt ambitnych celów
Jak już zapalimy się do nowego pomysłu, to często chcemy dużo i szybko. No nie da się. Zwłaszcza w nauce języka. 2 poziomy w 3 miesiące? 90 minut dziennie nauki przy etacie i małych dzieciach? Może się to wydawać wykonalne w okresie świąteczno-noworocznym kiedy zwykle mamy trochę więcej czasu i luzu. A co gdy przyjdą choroby, nawał pracy, gorsze dni, albo przyjemna pogoda zapraszająca do spędzania czasu na świeżym powietrzu a nie nad książkami? Wyznaczając cel językowy (lub inny) musimy wziąć pod uwagę nasz własny prywatny kontekst – pracę, rodzinę, możliwości czasowe – a także nieprzewidziane wydarzenia – jakiś plan B? Realistyczne podejście do ustalenia planu działania daje szanse na sukces. A lepszy jest mały, ale osiągnięty cel, niż duży i ambitny, ale porzucony w okolicach 15 stycznia.
Unikając tych trzech błędów mamy spore szanse, że w tym roku nasze postanowienia noworoczne zostaną zrealizowane. Jeśli planujesz wrócić do nauki lub rozpocząć przygodę z językiem angielskim samodzielnie to zapraszam Cię na konsultacje online. W trakcie godzinnego spotkania na Zoomie ustalimy Twój indywidualny plan nauki, podrzucę Ci kilka sprawdzonych trików i podpowiem co możesz zrobić, żeby w końcu osiągnąć to co chcesz w języku angielskim. Daj znać jeśli mogę Ci pomóc zrealizować postanowienie noworoczne.
A tymczasem życzę szampańskiej zabawy i wielu osiągniętych celów w 2022 🙂